Drugie wydanie (rozszerzone i poprawione) książki, której
bohaterem jest ppłk. czasu wojny
Ludwik Muzyczka "Benedykt":
legionista, uczestnik wojny 1920 roku,
międzywojenny starosta (Głębokie, Wyrzysk),
współzałożyciel Organizacji Orła Białego, członek
Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej/Armii Krajowej
(szef Oddziału VIII), uczestnik Powstania
Warszawskiego, współzałożyciel Organizacji "Nie"
("Niepodległość") oraz Zrzeszenia WiN (Wolność i
Niezawisłość), więzień stalinowski (7 lat), aktywny
uczestnik Starej Wiary, sygnatariusz Listu 59 (w
grudniu 1975 roku), nestor nurtu niepodległościowego.
Książka "Ludwik Muzyczka >Benedykt<"
to starannie wydana publikacja
w formacie B5. Twarda
oprawa, 572 strony, kilkanaście zdjęć czarno-białych, indeks
osobowy.
Wydawcą książki "Ludwik Muzyczka >Benedykt<" jest
Instytut Historyczny nn im. Andrzeja Ostoja
Owsianego w Warszawie.
Autorem projektu okładki książki "Ludwik Muzyczka
>Benedykt<" jest
Mariusz Front.
Patronat nad książką "Ludwik Muzyczka >Benedykt<" objął
Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz
Muzeum Armii
Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa "Nila" w Krakowie.
Książkę
"Ludwik Muzyczka >Benedykt<" zrealizowano przy wsparciu finansowym: Fundacji PKO
oraz Fundacji Lotos.
Skład, przygotowanie do druku, druk i oprawa -
AWiR Akces Sukces-Sport.
Książka "Ludwik Muzyczka >Benedykt<" jest do nabycia tylko
drogą
sprzedaży wysyłkowej.
Z recenzji I wydania książki "Ludwik Muzyczka >Benedykt<":
>>Nasza pamięć o okresie PRL
zbudowana jest z prostych klisz i czarno-białych schematów. Przymiotnik
"niezłomny" jest zarezerwowany albo dla Żołnierzy Wyklętych, prowadzących
walkę zbrojną z komunistami, albo dla emigrantów, którzy woleli wyjechać z
Polski niż podjąć jakakolwiek "współprace z systemem". Z kolei na miano
"skutecznych" wydają się zasługiwać wyłącznie ci, którzy możliwość
wprowadzania reform zyskali poprzez pójście z władzą na kompromisy. Schemat
ten burzy książka Mirosława Lewandowskiego "Ludwik Muzyczka >Benedykt<".
Biografia
niemal kompletnie zapomnianego dziś żołnierza Legionów Piłsudskiego, w II RP
członka Polskiej Partii Socjalistycznej, podczas II wojny światowej szefa
biur wojskowych w Komendzie Głównej Armii Krajowej a po wojnie
współorganizatora zrzeszenia Wolność i Niezawisłość poświęcona jest przede
wszystkim jego działalności opozycyjnej od 1957 roku aż do śmierci w roku
1977. Przez cały ten okres był on wierny programowi porzucenia walki
zbrojnej o niepodległość Polski na rzecz walki politycznej, której
zwieńczeniem miałoby być doprowadzenie do wolnych wyborów. Podporządkował mu
swoją aktywność publicystyczną i konspiracyjną. Aktywność, która
zainspirowała Leszka Moczulskiego do założenia Konfederacji Polski
Niepodległej pod koniec lat 70. Lewandowski opisuje również obszernie
działalność Ludwika Muzyczki na rzecz zachowania pamięci o dziedzictwie
Armii Krajowej w czasach, gdy jej historia była konsekwentnie zakłamywana.
Praktycznie jedyną formą upamiętnienia Muzyczki było nadanie jego imienia
położonej w peryferiach Krakowa ulicy. Ceną za pójście pod prąd okazało się
zapomnienie<<.
Jan Maciejewski
"Rzeczpospolita Plus Minus" (20-21 I 2018)
>>Dawni żołnierze AK, z
których cześć przeszła przez wiezienia stalinowskie, w PRL-u na ogół
zachowywali się biernie. Jakaś cześć zaakceptowała i włączyła się w
działania struktur państwowych (Jan Rzepecki, Jan Mazurkiewicz „Radosław”).
Była też trzecia cześć, która podjęła systematyczną, długofalową, pokojową
walkę z systemem. Do tej grupy należy bohater książki Mirosława
Lewandowskiego - Ludwik Muzyczka.
Pierwsze kilkadziesiąt stron
książki, to względnie krótki opis większej części życia pułkownika
„Benedykta”. Jest to życiorys typowy dla tego środowiska; udział w
Legionach, przedwojenne Wojsko Polskie (w tym specjalna misja w Gdańsku),
Kampania Wrześniowa, ZWZ – AK, Powstanie Warszawskie. Po wojnie WiN i
więzienie stalinowskie. Taki życiorys (chociaż w większym skrócie) można
znaleźć gdzie indziej, choćby w Wikipedii. Ale następne dwadzieścia lat
bohatera jest w tej biografii skwitowane jednym czy dwoma zdaniami. A
właśnie tym głównie okresem zajął się Mirosław Lewandowski.
Jak wygląda działalność
pułkownika w tym okresie? Przede wszystkim utrzymywanie więzi, głównie z
dawnymi towarzyszami walki o podobnym nastawieniu, ale również innymi.
Ponadto utrzymywanie relacji z niepodległościową emigracją. W czasie
gdy komuniści starali się pamięć o Armii Krajowej zniszczyć i jej rolę w
historii (zwłaszcza rolę dowództwa) jak najbardziej pomniejszyć,
zdyskredytować i zohydzić - płk Muzyczka w Krakowie, płk Kazimierz
Pluta-Czachowski w Warszawie i ich koledzy działali dokładnie odwrotnie.
Badania, opracowania i odczyty miały przywrócić Armii Krajową właściwe
miejsce w pamięci narodowej i ta walka została uwieńczona sukcesem.
Nawiązano też stosunki z Kościołem, co doprowadziło do organizowania spotkań
opłatkowych kombatantów
z udziałem Prymasa Wyszyńskiego i innych duchownych. Relacje te przyczyniły
się też do powstawania tablic pamiątkowych poświęconych AK w kościołach.
Niejednoznaczny był stosunek
środowiska niepodległościowego do ZBoWiD-u (w którym karierę robił np. płk
Mazurkiewicz „Radosław”). Ludwik Muzyczka przez pewien czas należał do tego
zdominowanego przez komunistów Związku, lecz zraził się i wystąpił.
Generalnie uważano jednak, że ZBoWiD daje możliwość zabezpieczenia
materialnego kombatantom, którego skądinąd by nie mieli.
Jest też w książce mowa o
konflikcie niepodległościowców z Władysławem Bartoszewskim, który jakby
szedł własną drogą, zarówno jeśli chodzi o relacje z emigracją jak i
władzami, co dawało nawet powody do niesłusznych jak się okazało podejrzeń.
Wydaje się jednak, że Bartoszewski nieco wyolbrzymiał swoją rolę w Armii
Krajowej.
W roku 1970 zaczęły się
aresztowania działaczy organizacji Andrzeja Czumy, dla której przyjęła się
wymyślona przez bezpiekę nazwa „Ruch”. Działacze Ruchu wydawali własny
„Biuletyn” oraz planowali zniszczenie Muzeum Lenina w Poroninie, co
doprowadziła do wpadki. Próbowali jednocześnie wciągnąć do swojej
działalności środowisko akowskie, co (poza wyjątkami) się nie udało.
Muzyczka i jego koledzy uważali działalność Ruchu za nieodpowiedzialną i
niebezpieczną, co jeszcze potwierdziło zachowanie niektórych działaczy w
śledztwie.
W latach siedemdziesiątych
pojawiły możliwości coraz bardziej jawnego działania politycznego w związku
z Aktem Końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Helsinkach.
Władze PRL postanowiły wpisać do konstytucji kierowniczą rolę PZPR, a
następnie sojusz ze Związkiem Radzieckim. Spowodowało to akcje wysyłania
listów protestacyjnych. Wśród sygnatariuszy pierwszego z
nich „Listu 59” był płk Muzyczka. |
Pułkownik umiera w lutym 1977
roku.
Wkrótce powstaje Ruch Obrony
Praw Człowieka i Obywatela. Dwa lata później Konfederacja Polski
Niepodległej. Uczestniczył w tych ugrupowaniach, chociaż krótko syn
pułkownika, Michał.
Płk Muzyczka przez cały
omawiany okres był śledzony przez Służbę Bezpieczeństwa i miał tego
świadomość. Służby starały się zwerbować wokół niego agentów.
Najdłużej działającym z nich był, jak się okazało, siostrzeniec pułkownika -
Krzysztof Gąsiorowski. Odnośnie tej postaci autor wysuwa ciekawą hipotezę.
Twierdzi, że tak doświadczony i zaprawiony w konspiracji oficer jak Muzyczka
nie mógł nie wiedzieć jaką rolę odgrywa Gąsiorowski a nawet mógł sam
skierować go do SB dla zmylenia służb.
Podsumowując można powiedzieć
ze działacze nurtu niepodległościowego (chociaż ta nawa używana jest rzadko)
przyjęli taktykę długiego marszu. Mając świadomość ogromnej przewagi
przeciwnika i powszechnej inwigilacji utrzymali zasady konspiracji nie
wytwarzając żadnych tajnych dokumentów, które mogły spowodować niepowetowane
straty. Trwali do czasu, kiedy nastały możliwości działania jawnego i
przekazali pałeczkę następnemu pokoleniu działaczy. Książka Mirosława
Lewandowskiego (a wiemy, ze powstają już następne) jest ważnym elementem w
przywracaniu pamięci o tym cennym jak i mało znanym i niedocenionym
środowisku<<.
Piotr Plebanek
"Opinia nurtu niepodległościowego" (nr 17 z 2017)
Prezentacja książki w Radio Kraków, 22 stycznia 2020 roku
Prezentacja książki w Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa Nila w Krakowie, 12 grudnia 2019 roku:
Prezentacja książki w Przystanku Historia Centrum Edukacyjnym IPN w Warszawie, 17 stycznia 2020 roku: