17 punkt porządku dziennego - sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o poselskim projekcie ustawy konstytucyjnej o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej (druki nr 126, 403 i 403-A).
Poseł Leszek Moczulski:
Panie Marszałku! Panie
i Panowie Posłowie! Tak licznie zebrani dzisiaj na tej sali.
(Oklaski) Tak licznie, że właściwie chciałoby się zgłosić
wniosek, aby może w trybie nadzwyczajnym przystąpić do
głosowania nad projektem tymczasowej konstytucji, który jest
zawarty w niedawno wydanej książce: ˝Projekty konstytucji˝.
Jest tam zaproponowana przez Konfederację Polski
Niepodległej bardzo dobra konstytucja. Gdybyśmy zmienili
nazwę na: tymczasowa, to może byśmy zaczęli dzisiaj ją
uchwalać. Sądzę, że dojdzie - bo dojdzie w pewnym momencie
do uchwalenia ważnego dokumentu, ważnego aktu, ważnej ustawy
- kiedyś chyba do przyjęcia ważnej ustawy przez przypadek,
tylko dlatego, że jest gorąco i tylko dlatego, że znowu
wyłącznie Konfederacja Polski Niepodległej dość szczelnie
będzie wypełniała swoje miejsca na sali. (Oklaski)
Proszę Wysokiej Izby, stoimy przed zadaniem
historycznym, ponieważ wprawdzie uchwalamy tylko tymczasową
regulację prawną, ale jest to pierwsza regulacja prawna w
tej skali począwszy od kwietnia 1935 r., a więc wydaje się,
że bez przesady można jednak powiedzieć, że być może
uchwalony zostanie akt o wartościach historycznych. I zdając
sobie sprawę z sytuacji, jaka jest w tym parlamencie, jaka
jest w kraju, ta prowizorka, jeśli dzisiaj zostanie
uchwalona, może wcale nie będzie krótkotrwałą prowizorką.
Wymaga to od nas szczególnej odpowiedzialności,
odpowiedzialności politycznej, sądzę także, że i
odpowiedzialności moralnej. Wymaga to również od nas
świadomości, że czas najwyższy, aby wprowadzić jasność i
porządek w materii konstytucyjnej w naszym kraju, ponieważ
do tej pory ani jasności, ani porządku nie było. Od 1952 r.
mieliśmy konstytucję, o którą Polacy nie prosili i która
została nam nadana, która została uchwalona nawet w
sprzeczności z procedurami wówczas obowiązującymi, niemniej
było to prawo, które przez kilkadziesiąt lat obowiązywało i
obowiązuje do dzisiaj, miejmy nadzieję, że tylko do dzisiaj.
Była to ustawa, którą ci, w których interesie działała, też
deprecjonowali. Na przestrzeni wielu dziesiątek lat mogłem
spotykać się z bardzo jednoznaczną postawą przedstawicieli
ówczesnej władzy, pełną pogardy dla ich przecież
konstytucji.
Wprawdzie ta konstytucja obowiązuje już tylko
tymczasowo, ale ciągle jest to konstytucja, która
obowiązuje. Mamy równocześnie drugą konstytucję,
konstytucję, która została uchwalona legalnie, konstytucję,
która uratowała Rzeczpospolitą, uratowała nasze państwo w
chwili największego zagrożenia, gdy ziemie Rzeczypospolitej
najechane z dwóch stron znalazły się pod niemiecką i
rosyjską, czy też radziecką, okupacją i ta konstytucja, jak
miałem możność czy też zaszczyt mówić z tej trybuny, jest
konstytucją, która do dzisiaj obowiązuje, ponieważ nie znamy
żadnego polskiego aktu prawnego, który by ją pozbawił mocy
prawnej. Co więcej, władze najwyższe, że tylko przypomnę to,
co było 22 grudnia 1990 r., prezydent, parlament, zachowują
się nie tylko z szacunkiem, ale tak jakby uznawali pełne
prawa tamtej ustawy konstytucyjnej. Nie dalej niż wczoraj
doszło tutaj do krótkiej wymiany zdań, dotyczącej legalności
nadawania przez prezydenta Rzeczypospolitej na obczyźnie
odznaczeń państwowych. I jak zrozumiałem, cała Izba była
zgodna, że było to legalne.
Mamy więc stan prawny wysoce niejasny, kiedy
ciągle nie ma najmniejszego powodu, żeby zaprzeczyć, że
prawomocne jest obowiązywanie konstytucji kwietniowej, kiedy
de facto obowiązująca jest ustawa z 22 lipca 1952 r. z
rozmaitymi, mniej czy bardziej szczęśliwymi zmianami i kiedy
w tej chwili grozi nam, że do tych dwóch ustaw, jednej
prawej, drugiej nieprawej, dojdzie jeszcze trzecia ustawa,
która nosi bardzo ograniczoną nazwę; jest to ustawa o
wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i
wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej i o samorządach. I
okaże się, że niektóre sprawy dotyczące funkcjonowania
niektórych instytucji naszego państwa potrafimy na nowo
określić, natomiast w kwestiach, które mają znaczenie nie
tylko polityczne, nie tylko funkcjonalne, ale przede
wszystkim moralne i podstawowe dla funkcjonowania państwa,
chociażby takie jak sprawy swobód obywatelskich itd., sprawy
charakteru naszego państwa, będziemy musieli ciągle
odwoływać się do poprawionej, ale stalinowskiej, narzuconej
ustawy. Otóż z przyczyn moralnych, z przyczyn prawnych, z
przyczyn politycznych utrzymywanie takiego stanu rzeczy jest
niemożliwe, stąd też Konfederacja Polski Niepodległej domaga
się, aby dokonać w przedstawionym nam projekcie poprawki,
która wszystkie te sprawy rozwiąże.
Jakąś taką dziwną rzeczy koleją zgłaszane przez nas
poprawki, tak czy inaczej precyzowane, przynajmniej ta
poprawka, ani w pełni, ani częściowo nie była poddana pod
głosowanie na posiedzeniu Komisji Konstytucyjnej. Myślę, że
nie ma to większego znaczenia, ponieważ rozwiązania mogą być
trzy: albo zostałaby ona wprowadzona do tekstu
zaproponowanego przez komisję, albo może być ona wnioskiem
mniejszości, albo też poprawką, tak że nie jest to rzecz
najważniejsza, natomiast sprawą najważniejszą jest
wprowadzenie tej poprawki do tekstu przyszłej ustawy
konstytucyjnej.
Nasza poprawka składa się z trzech zasadniczych części.
Przepraszam bardzo, że państwo nie otrzymali kopii, tak jak
to powinno być. Usiłowaliśmy wczoraj doprowadzić do tego,
żeby ta poprawka została odbita przez Kancelarię Sejmu i
żeby każdy z posłów znalazł dzisiaj w swojej skrytce jej
tekst, jednak z pewnych powodów okazało się to niemożliwe,
przepraszamy, jakkolwiek nie była to nasza wina. Nasza
poprawka dotyczy trzech głównych kwestii.
Pierwsza kwestia to jest sprawa tytułu. Proponujemy, żeby tytuł brzmiał: ˝Ustawa konstytucyjna z dnia... o tymczasowej regulacji zasad funkcjonowania państwa˝.
Drugi element naszej poprawki dotyczy zdania wprowadzającego. To zdanie wprowadzające proponujemy zmienić na: ˝W celu umożliwienia funkcjonowania państwa, do czasu uchwalenia nowej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w trybie przewidzianym przez ustawę, stanowi się, co następuje˝.
I wreszcie trzeci punkt tej naszej
poprawki brzmi: ˝Art. 78 nadaje się brzmienie:
1. Traci moc ustawa konstytucyjna z dnia 23 kwietnia 1935
r., z tym że do czasu wejścia w życie nowej Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej nadal pozostają w mocy następujące
artykuły konstytucji kwietniowej: 1, 4-10, 24, 61, 64, 68
oraz stanowiące jej integralną część art. 99 i 109-117
ustawy z dnia 17 marca 1921r. Konstytucja Rzeczypospolitej
Polskiej.
2. Traci moc tymczasowo obowiązująca konstytucja z 22 lipca
1952r., z tym, że do czasu wejścia w życie nowej Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej zachowują ważność postanowienia
zawarte w art.: 1-4, 6 i 7, 33a-36a, 56, 59-61, 63-64,
67-97, 95-99, 101 i 102˝.
Naszym zdaniem tego rodzaju zabieg z jednej strony
zakończy niechlubny żywot aktu z 22 lipca 1952 r., z drugiej
strony w godny sposób pozwoli nam odejść od okresu
obowiązywania konstytucji kwietniowej. Wreszcie mając
tymczasowy akt konstytucyjny w jednym akcie, będziemy mieli
wszystkie niezbędne uregulowania.
Dla Konfederacji Polski Niepodległej ta sprawa ma
charakter absolutnie kluczowy. Nie jesteśmy w stanie
głosować za przyjęciem ustawy, a może nawet inaczej, nie
jesteśmy w stanie nie głosować przeciwko przyjęciu ustawy,
jeśli ta ustawa sankcjonowałaby dalsze trwanie, choćby
tymczasowe, stalinowskiej konstytucji z 1952 r. Mam
nadzieję, że Wysoka Izba podzieli nasze stanowisko.
Podzieli, mam nadzieję, z przyczyn moralnych, politycznych,
a chociażby tylko funkcjonalnych, ponieważ to też ma chyba
znaczenie.
Następne kwestie, na które chciałem zwrócić uwagę w
imieniu klubu Konfederacji Polski Niepodległej. Tekst
proponowanej ustawy jest na pewno efektem bardzo solidnej
pracy, choć wykonywanej w bardzo trudnych warunkach. Z
przyczyn oczywistych w komisji konstytucyjnej znaleźli się
czołowi przedstawiciele stronnictw sejmowych. W czasie
trwania jej prac byli oni jednocześnie uczestnikami
wydarzeń, które przeżywaliśmy, a mieliśmy trzy kolejne
kryzysy polityczne - może nie rządowe, ale przewinęli się
trzej kolejni prezesi Rady Ministrów (obecny rząd jest jakby
trzecim z kolei - pierwszego nie ma, drugi nie powstał). To
wszystko powodowało, że prace komisji nie przebiegały tak,
jak wszyscy byśmy sobie tego życzyli - mimo wielkich
wysiłków przewodniczącego komisji. Zresztą i przewodniczący
komisji chwilami musiał oddawać przewodnictwo i nie mógł
uczestniczyć w obradach - rzeczywiście, zderzało się wiele
spraw i te doraźne sprawy były chyba ważniejsze. Tak więc
praca nad tą ustawą rozwijała się nierównomiernie, pierwsze
rozdziały zostały przedyskutowane bardzo szczegółowo,
ostatni, dotyczący samorządów, właściwie w sposób absolutnie
zdawkowy. Już rozdział dotyczący pracy rządu został
przedyskutowany jakby tylko do pewnego stopnia. Pilił czas,
przyjęliśmy, słusznie czy nie, założenie - już kończę, panie
marszałku - że trzeba te prace skończyć.
Są tutaj dwa niebezpieczeństwa. Pierwsze polega na tym,
że, zdaje się, dyskutowano nad szczegółami tej konstytucji,
a nigdy nie dyskutowano nad jej generalną koncepcją. To
właśnie łatwo wyczuć. Stąd np. przewiduje ona zarówno bardzo
poważne ograniczenie władzy prezydenta, jak i - de facto -
bardzo poważne ograniczenie władzy Sejmu. Może powstać taka
sytuacja...
Wicemarszałek Jacek Kurczewski:
Proszę kończyć.
Poseł Leszek Moczulski:
...kiedy to przez 5 miesięcy po prostu nie będzie Sejmu w
Polsce.
Drugie niebezpieczeństwo wiąże się z ust. 3 art. 4,
dotyczącym samorozwiązania Sejmu. Od sposobu potraktowania
tej kwestii uzależniamy nasze głosowanie nad projektem.
Zgłosiliśmy w tej sprawie wniosek mniejszości - został
oznaczony nr 2. Losy tego wniosku przesądzą o naszym
stanowisku.
Zgłosiliśmy wreszcie bardzo istotny wniosek, dotyczący
likwidacji Senatu. Nie dlatego, że jesteśmy przeciwko
instytucji Senatu - wręcz przeciwnie - natomiast jesteśmy
przeciwni Senatowi w jego obecnej formie. Jest to Senat,
który bardzo dużo mówi i ma bardzo mało do powiedzenia, a
skoro tak, to lepiej tymczasowo zrezygnować z tej
instytucji. Sądzę, że sposób rozpatrzenia tej poprawki w
jakimś - może nawet wysokim - stopniu wpłynie na nasze
zachowanie wyborcze.
Wysoka Izbo! Przed nami...
Wicemarszałek Jacek Kurczewski:
Panie pośle, koniec wystąpienia.
Poseł Leszek Moczulski:
...rozstrzygnięcia naprawdę historyczne, rozstrzygnięcia w kategoriach prawnych, ale także w kategoriach moralnych. Jestem przekonany, że Wysoka Izba udźwignie ten ciężar. (Oklaski)
Stenogram z całego posiedzenia.