Po Grudniu internowano m.in.
Ekierta (który przebywał akurat w Przemyślu), Janusza
Kurowskiego oraz Andrzeja Szybiaka. Ten ostatni już w Wigilię
1981 opuścił obóz w Uhercach (co prawdoppodobnie było związane z
jego werbunkiem przez SB).
W styczniu 1982 z Szybiakiem nawiązali kontakt pozostający na
wolności Konfederaci, ale ten hamował ich aktywność. Latem 1982 włączył się w działalność
utworzonej przez Ewę Ekiert (z inicjatywy jej internowanego męża
- Jana) organizacji Frakcja Młodzieży Walczącej - Niezależni. W
sierpniu 1982 Ewę Ekiert aresztowano a Szybiak złożył
obciążające ją zeznania. W październiku 1982 Ekiert skazana
(kara więzienia w zawieszeniu). Doprowadziło to do dekonspiracji
Szybiaka, jako agenta SB.
Z kolei Popowski w grudniu 1981 został zarejestrowany jako tajny
współpracownik SB.
Jego współpraca miała charakter formalny a kontakty z
SB po 3 miesiącach zostały przez niego przerwane, jednak
sytuacja ta spowodowała, że wycofał się z działalności w KPN.
Emisariusze wysyłani w 1982 z Krakowa do Jarosławia
bezskutercznie usiłowali nawiązać z nim kontakt.
Działania SB - osaczenie Ekerta (internowanie), Szybiaka (internowanie,
złamanie i werbunek) i Popowskiego (rejestracja w charakterze
TW, zastraszenie) - wszystko to pokazuje, jak trudno było w
mniejszych miejscowościach, pozbawionych szerszej bazy
opozycyjnej i społecznego wsparcia, kontynuować po 13 Grudnia
działalność niepodległościową w ramach KPN. Dotyczyło to
zwłaszcza osób, które w okresie wcześniejszym prowadziły
działalność jawną i ich tożsamość była doskonale znana bezpiece.
Osoby takie po 13 Grudnia znalazły się "na patelni" w całkowitej
izolacji.
Brak liderów doprowadził do zaniku działalności Konfederacji w
regionie (chociaż w tarnobrzeskiem i krośnieńskiem w pierwszych
miesiącach stanu wojennego pojawiały się na murach napisy
sygnowane przez KPN).
|